Rynki finansowe mają ciągle pod górkę, albo już z górki. Do problemów z Grecją dołączyły coraz bardziej widoczne problemy chińskiej giełdy. Tam negacja trendu wzrostowego przebiega gwałtownie i wydaje się, że ewentualnego zatrzymania można się spodziewać dopiero na poziomie ok 3200 – 3000 pkt dla SSE Composite. Europa, USA i Japonia jeszcze walczą, ale indeksy ledwo trzymają się coraz niższych poziomów notowań. Perspektywa przyśpieszenia spadków staje się wyczuwalna.
To samo trzeba powiedzieć o naszym WIG20, który realizuje wyjście z długiej konsolidacji dołem. Minimalny wymiar kary to poziom ok 1950 – 2000 pkt. Trudno jednak obecnie precyzyjnie wskazać konkretne zasięgi.

Brak powrotu ponad 2301 na kontraktach terminowych (zabrakło tylko 5 pkt), a 2291 na indeksie, spowodował dalszą wyprzedaż na GPW. Wczoraj mieliśmy próbę zatrzymania spadku i wygenerowania korekty. Negatywne emocje nie pozwoliły na zbyt wiele. Warto nadmienić o pozytywnym zachowaniu akcji PKN Orlen w trakcie sesji. Końcówka notowań to jednak kolejny dzień rozczarowania, dobrze wpisujący się w zaprezentowaną prognozę korekty dla tej spółki. Wzrostowe odreagowanie indeksu z obecnych poziomów jest nadal możliwe. W zasadzie jest to chyba ostatni moment na uratowanie sytuacji przez byki. Bardzo prawdopodobne są płaskie wahania pomiędzy poziomami 2211 i 2237 na kontraktach. Próby wyjścia ponad nie mogą być pierwszym symptomem zmiany nastawienia. Nie wykluczam też możliwości pułapki przez minimalne ich przebicia. Sytuacja ulegnie odwróceniu na korzyść kupujących dopiero po przełamaniu połowy wtorkowej, czarnej świecy 2259 pkt. Choć zdecydowanie pewniejsze będzie przebicie dna trzeciej fali na poziomie 2265. Ze względu na układy techniczne i sytuację na innych rynkach trzeba przyznać, że niedźwiedzie rządzą bezapelacyjnie. Kontynuacja wyprzedaży w przypadku przebicia 2211 może przynieść nam dwie kolejne fale spadkowe.