Warszawska giełda od kilku kilku tygodni jest zdecydowanie słabsza niż giełdy zachodnie oraz parkiety rynków wschodzących. W piątek WIG20 osiągnął nowe minima.
Po części tylko komentatorzy uzasadniają ten fakt wygasaniem marcowej serii kontraktów terminowych. Bardziej zwraca się uwagę na potencjalne ryzyko znacznego osłabienia złotówki na rynku walutowym. A to odstrasza inwestorów zagranicznych.
O sytuacji technicznej USDPLN pisałem w lutym. Przestawiony wówczas scenariusz wzrostowy powoli zaczyna się materializować na rynku. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że warszawski parkiet zaliczył już niepomiernie większy spadek, niż ten który stał się udziałem złotego. PLN osłabił się raptem o około 4 %, gdy spadki na GPW to już 370 punktów, czyli około 15 % od szczytu. Co więc gramy na WIG20 i kontraktach terminowych opartych o ten indeks?
Brak chętnych na zakupy akcji polskich dużych spółek
Sam indeks WIG20 znalazł się w strefie mocnego wsparcia wyznaczonej przez konsolidację z okresu maj – lipiec 2017. Dolne ograniczenie tej konsolidacji znajduje się na wysokości 2257 pkt. Realne jest zagrożenie, że zechcemy sprawdzić wskazane poziomy. Trochę lepiej przedstawia się sytuacja kontraktów terminowych na WIG20. Tutaj mamy tylko lekkie naruszenie dna na wysokości 2289 pkt. Zamknięcie kontynuacyjnej serii czerwcowej wypadło trochę wyżej. Wraz z niezłym zachowaniem giełd niemieckiej i amerykańskich, byki liczą na uratowanie wsparcia i próbę zwrotu cen na północ. Taki scenariusz zostanie wsparty, jeśli notowania kontraktów powrócą powyżej 2323 pkt.
Bardziej ryzykowny punkt wejścia w długie pozycje znajduje się na poziomie 2306 punktów. Pomoc bykom niesie również linia poprowadzona przez ostatnie dwa lokalne szczyty, która wspierać będzie obronę rynku w okolicach 2290 punktów.
Sprzedający dyktują warunki w Warszawie
W uprzywilejowanej pozycji są sprzedający polskie akcje. Ostatnie spadki dokonują się mimo niezłego sentymentu na rynkach zachodnich. Świadczy to, że nasz rynek ma swój indywidualny scenariusz. Niedźwiedzie oczekują kontynuacji wyprzedaży i spadku FW20 poniżej lokalnych minimów na 2289 pkt. Ich celem jest w tym wypadku minimum na 2253 pkt lub niżej położony dołek na wysokości 2164 punkty. Sprzedający powinni uważnie śledzić najbliższe sesje giełdowe.
Wydaje się, że po rozliczeniu kontraktów, obie strony mogą na obecnych poziomach znaleźć strefę równowagi.
Opcja na dalsze spadki nie będzie łatwa do zrealizowania
Po uspokojeniu emocji i wygenerowaniu kilku neutralnych świec rynek WIG 20 i kontraktów powinien nam pokazać swoje dalsze zamiary co do kierunku notowań. Sentyment inwestorów wskazuje, że zdecydowana większość jest niedźwiedzio nastawiona do rynku. Nie oznacza to jednak, iż sprzedający będą mieli łatwe zadanie. Na podstawie wskaźników wydaje się, że jesteśmy gotowi do wzrostów. Pewniejsze wskazówki pojawią się zapewne w nadchodzącym tygodniu.
Dziękuję za polubienia profilu Pokonaj Rynek! na facebooku. Ostatnio właśnie tam udało się wskazać kluczowy opór dla dalszych wzrostów na kontraktach na poziomie 2389 pkt.