Na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych źle się dzieje od kilku miesięcy. Widać to również po wykresie notowań samej spółki GPW S.A.. Dominuje na nim mocny trend spadkowy. Jest on efektem wybicia z „krzywej” formacji głowy z ramionami. Akcje GPW dotarły właśnie do docelowych poziomów cenowych wynikających z tego układu technicznego.
Tutaj może pojawić się próba wykreowania przynajmniej korekty wzrostowej.
Z tego powodu można się zastanowić nad zakupem akcji GPW. Na razie nie ma jednak żadnych sygnałów technicznych, które świadczyłyby o rosnącej sile strony popytowej. Wiele ze spółek, w dwóch poprzednich tygodniach, wygenerowało solidne odbicia wzrostowe. Niestety takowe odbicie nie stało się udziałem samej GPW. Trudno wskazywać przyczyny takiej sytuacji. Na pewno jedną z głównych jest duża konkurencja kusząca inwestorów innymi platformami handlowymi, choćby na rynku forex czy kruptowalut. Splendoru warszawskiej giełdzie nie dodaje również mnóstwo spółek o groszowej wartości. W poprzednim tygodniu próbowałem wybrać coś nowego do analizy i przyznam, że miałem z tym spory problem. Z drugiej strony nasza giełda nadal ma mocną pozycję w regionie. Można przynajmniej oczekiwać, że akcje GPW również zechcą wykonać korektę po zrealizowaniu zasięgu spadku z wspomnianego RGR’a.
Posiadacze akcji GPW zwracają uwagę na 35,90 za papier.
Jak zwykle decydujące będzie zachowanie cen! Akcje GPW osiągnęły szczyt w 2017 roku na wysokości 49,98 zł za papier. Od tego czasu spadły najpierw do minimum na 41,81. Następnie, po mocnym odbiciu, przebiły linię szyi formacji głowy z ramionami i rozpoczęły konsekwentny trend spadkowy, który sprowadził cenę akcji Giełdy Papierów Wartościowych do poziomu 34,20. Co ciekawe, docelowy zasięg spadku wynikający z realizowanej głowy z ramionami wypada na wysokości 33,64.
Dodatkowo, kanał spadkowy obejmujący falę spadkową, wskazuje że kurs ponownie dotarł do dolnej bandy ograniczającej. Tak jak wspomniałem wyżej, to są jeszcze zbyt słabe przesłanki techniczne do zakupów akcji operatora naszej giełdy. Spekulacyjnie jednak, mamy bardzo ciekawy moment na inwestycję w tę spółkę. Może się okazać, że kupno w okresie, gdy krew już się mocno polała, będzie dobrze zarabiającą inwestycją. Ostatnie świece wyrysowano przy większych obrotach, których skok, często towarzyszy ekstremom trendów. Kurs GPW dotarł do miejsca, w którym wielokrotnie w swojej historii tworzył dołki i szczyty. Wstępnym sygnałem kupna powinien być wzrost akcji spółki powyżej 35,90 zł za papier. Ważne jest, aby dzienne zamknięcie wypadło powyżej tej ceny. Wcześniej jest jeszcze maksimum na poziomie 35,15, które również ma znaczenie techniczne.
Czy spadki uległy wyczerpaniu?
Nie, spadki na razie jeszcze nie uległy wyczerpaniu. Wyprzedający akcje GPW nadal mają przewagę na tym rynku. Docelowy zasięg trendu zniżkującego nie został osiągnięty. Brakuje jeszcze kilkudziesięciu groszy. Ponadto trzeba zaznaczyć, że takie docelowe pułapy wiążą się z pewnym ryzykiem. Ceny aktywów inwestycyjnych wcale nie muszą kończyć tendencji na poziomach wyznaczonych w ten sposób.
Dlatego sprzedający akcje GPW mogą kontynuować wyprzedaż dopóty, dopóki byki nie przeciwstawią się zdecydowanie takiemu scenariuszowi. Na wykresie GPW widać również kształt przypominający klin zniżkujący. Obecnie kurs spółki wybił się dołem z tego klina. Brak powrotu w zakres figury, czyli brak udanego wzrostu powyżej 35,15, będzie nadal wspierał starania podaży, zmierzające do sprowadzenia ceny nawet w kierunku 31 zł za akcję Giełdy Papierów Wartościowych.
Drobny smaczek na koniec analizy spółki GPW
Zaczął się coroczny okres wypłacania dywidend. Przy obecnej cenie dywidenda z akcji operatora warszawskiej giełdy jest solidna. Zgodnie z listą dywidend Strefy Inwestorów wynosi obecnie 2,20 zł na akcję, co daje aktualną stopę na poziomie 6,33%. To również nastraja do zakupu akcji pod dywidendę. Pamiętajcie tylko, że dywidenda nie zawsze jest wystarczającą podstawą do wzrostu ceny akcji. Sprawdźcie jak radziły sobie inne spółki dywidendowe, o których pisałem rok temu – spółki dywidendowe z dobrym wykresem. Subiektywnie napiszę, że walkę wygrałem 3:1, choć PEKAO po początkowych sukcesach, rok później jest niżej niż w czasie pisania tamtego tekstu.
Dziękuję też wszystkim za polubienia strony Pokonaj Rynek! Na Facebooku. Proszę się o więcej. Fanpage ma już blisko 500 lajków. Zachęcam do rozmów w komentarzach bloga i Facebooka.