Notowania WIG20 zakończyliśmy na wysokim poziomie. Przed nami „pole minowe”, ale kupujący zdecydują się podjąć dalszą próbę windowania kursów w górę. Coraz bliżej znajduje się główna linia oporu i jej test jest całkiem prawdopodobny. Pokonanie tej bariery w hurraoptymistycznym scenariuszu może być nawet wstępem do powrotu hossy na GPW.

Inicjatywa należy do wzrostowej strony rynku. Przed kontraktami rozciągają się jednak liczne bariery. Można je wskazać na 1841, 1854, 1864, 1876 i na linii trendu spadkowego na poziomie około 1860 pkt. Wyzwanie jest duże, ale wraz z umocnieniem złotego widać, że wsparcie mamy chyba również w kapitale zagranicznym, który napływa na warszawską giełdę. Z drugiej strony wielkość obrotów w ostatnich dwóch dniach tygodnia nie powalała. Poziom obrony dla kontraktów terminowych na WIG20 znajduje się na wysokości 1813 pkt. Jutrzejszy start notowań, może zacząć się od lekkiego umocnienia względem piątkowego kursu odniesienia. Utrzymanie wzrostu w takich warunkach będzie oznaką siły. Nie można jednak wykluczyć, że kontrakty po dodatnim otwarciu skierują się na południe w kierunku strefy 1817 – 1813 pkt. Dopiero po utrzymaniu cen na tych poziomach, byki mogą śmielej przejść do ataku i wyprowadzić ceny powyżej lokalnych maksimów. Można wstępnie przyjąć, że celem popytu jest dotarcie do głównej linii trendu spadkowego. Jeżeli jednak będzie się to odbywało przy tak niskich obrotach jej test zakończy się raczej niepowodzeniem.

Niedźwiedzie na razie są w lekkim odwrocie. Ich sytuacja może ulec zmianie jeśli okaże się, że wykres kontraktów na WIG20 zakończył piątą falę wzrostów. Nie jest w pełni jednoznaczne co w tej chwili rysują notowania. Dlatego spadek kursu poniżej 1813 pkt może skłonić niektórych inwestorów do zajęcia krótkich pozycji w oczekiwaniu na zejście futures ponownie w okolice 1791 pkt, a nawet zdecydowanie niżej w kierunku 1753 pkt. Warto jednak uważać, trochę lepszym poziomem wejścia na rynek dla niedźwiedzi wydaje się powrót pod poziom 1833 pkt w przypadku wyższego otwarcia notowań.

Od kliku dni, bez względu na spadek czy wzrost indeksu, rośnie LOP na kontraktach. Trend wzrostowy dominował w tym okresie i z tego względu angażujący się nowy kapitał należy bardziej przypisać stronie popytowej. Jest to mały plus na rzecz byków. Dopiero, gdy zobaczymy spadającą liczbę otwartych pozycji można będzie doszukiwać się odwrócenia tendencji wzrostowej.