Byki wykazały siłę w ubiegłym tygodniu. Nie odstąpiły oporu na WIG20. Stopniowo zaczęły zdobywać coraz wyższe poziomy indeksu. Lekko odpuściły dopiero przed weekendem. Wersja wzrostowa jest nadal w grze. Kupujący utrzymują inicjatywę na rynku giełdowym w Warszawie.
Wzrosty przetestowały wszystkie bariery na kontraktach terminowych na WIG20 wskazane w poprzednim komentarzu. Jedynym nienaruszonym obszarem pozostał poziom 2051 pkt. Stanowi on najbliższy cel kupujących. W obecnej sytuacji trudno wskazywać możliwe sygnały kupna. Kontrakty nadal są notowane w okolicach maksimum całego podejścia. W najbliższych dniach może zostać utrzymany dotychczasowy styl zwyżki. Dlatego najbezpieczniejszą strategią jest cierpliwe oczekiwanie na większą korektę spadkową. Dopiero wówczas będzie można zająć długie pozycje przy mniejszym ryzyku inwestycyjnym. Prawdopodobieństwo pojawienia się takiej korekty jest znaczne. Ciekawe będzie poniedziałkowe otwarcie notowań GPW. Zdyskontuje ono brak negatywnych zaskoczeń ze strony agencji ratingowych, które w piątek nie zmieniły ratingów inwestycyjnych Polski. Pierwszą oznaką powrotu do umocnienia będzie pokonanie 2026 pkt. Trzeba uważać, ponieważ taki efekt możemy zobaczyć już na otwarciu. Kupujący nie powinni wówczas odpuścić, a przynajmniej nie powinni utracić poziomu 2015 pkt. Wysokie otwarcie i spadek poniżej 2015 mogą sugerować kolejny test 2006 pkt.
Sprzedający nie mają łatwego życia po krótkiej stronie rynku. Każdy choćby trochę większy spadek jest szybko wykorzystywany do zakupu. Ostatnie minimum na poziomie 2006 można uznać za wstępny poziom sygnału do kontynuacji korekty spadkowej. Jest to pełzająca korekta, stąd ryzyko angażowania się po stronie niedźwiedzi należy określić jako duże. Z drugiej strony obecne wartości WIG20 i kontraktów są atrakcyjne dla każdego sprzedającego, który uznaje, że wzrostowe podejście nie da rady na trwałe przebić poziomu 2051 pkt., po czym rynek wróci do trendu spadkowego.
Siła kupujących jest widoczna. Obrót również świadczy na korzyść zwyżki. Dopiero w piątek można było zauważyć lekki spadek liczby otwartych pozycji na kontraktach terminowych. Będzie to pierwsze ostrzeżenie, gdyby taka tendencja była kontynuowana. Do tego trzeba nam jednak spadku LOP o kilka tysięcy sztuk. W tym tygodniu mamy również 20 stycznia wyznaczający inaugurację rządów prezydenta Trumpa w USA i związaną z tym nieprawdopodobną prognozę. Szanse na jej realizację są iluzoryczne, ale 20 dopiero przed nami.