Trzymamy się maksimów podejścia

WIG20 i oparte na nim kontrakty nadal kontynuują wspinaczkę w górę. Po osiągnięciu poziomu oporu w okolicach 1885-1895 rynek przykleił się do niego i chłodzi wykupione krótkoterminowo wskaźniki. Takie zachowanie jest zwykle wskazówką przemawiającą za utrzymaniem wzrostowej tendencji.

FW20 2312 wykres godzinowy
FW20 2312 wykres godzinowy

Może jest to tylko strojenie okienek przed zamknięciem całego roku. U nas jednak nie ma czego stroić poza ograniczaniem poziomu straty jakie osiągnęły w tym roku wszystkie indeksy warszawskiej giełdy. Może to też być przygrywka do mocniejszego odbicia w górę. Styczeń za pasem i efekt stycznia byłby wskazany.

Nasze indeksy mogą zyskiwać na wartości do końca roku. Pozostaje pytanie o skalę ewentualnych zwyżek. W tym zakresie nic się nie zmieniło. Wzrosty od spadków oddzielają poziomy 1968 i 2051 punktów. I dopóki rynek nie zamknie się powyżej tych poziomów szarże byków należy traktować jako korekcyjne. Czyli nadal możemy się poruszać w obszarze obecnych maksimów nie oddalając się zdecydowanie ani w górę, ani w dół. Od kilku lat ostatnie dni roku są handlowane bez wielkich fajerwerków. Jeżeli takie miały by się urzeczywistnić tym razem, to rynek musi pokonać 1895 punktów i zdecydowanie wyskoczyć w górę bez zawracania do tego poziomu.

Z drugiej strony ostatnio pisałem, że brakuje nam jednej fali w górę i jeżeli spojrzymy na wykres, ta fala została przez WIG20 dorysowana. Rynek najpierw pokonał, a potem powrócił pod wartość 1887 punktów. To może świadczyć, że powoli władzę nad rynkiem będą próbowały przejmować niedźwiedzie. Korekta może mieć różny charakter. Po ponad 150 punktowym wzroście możemy zobaczyć ostrzejsze zejście. Nie jest ono jednak przesądzone z uwagi na powszechne zmęczenie spadkami i końcówkę roku. Ciekawiej może się zrobić po pokonaniu w dół poziomu 1880, a następnie 1875.

Reasumując, sytuacja nie jest jednoznaczna. Trudno nawet określić istotne poziomy, które mogą być polem walki obu sił rynkowych. Na wskaźnikach w ujęciu godzinowym obserwujemy powroty do neutralnego poziomu. To, wraz z utrzymywaniem się kursu kontraktów i indeksu przy maksymalnych wartościach osiągniętych w ramach ostatniego ruchu, każe ostrożnie podchodzić zarówno do inicjatyw spadkowych jak i wzrostowych. Wydaje się, że rynek chłodząc wskaźniki, będzie budował bazę, która stanie się podstawą dalszego ruchu. Dopiero ona wskaże nam bardziej pewne punkty, o które będzie można oprzeć koncepcje gry na zwyżkę lub spadek WIG20.