Mamy korektę w górę. Nastąpiła ona po naruszeniu poprzedniego dna na poziomie 2005 punktów. Nowe minimum zostało wyznaczone 5 punktów niżej. Trudno na razie mówić o punkcie zwrotnym. Widać jednak, że byki walczą o utrzymanie obecnych poziomów cenowych.

Sytuacja wykreślona w ciągu dwóch poprzednich dni w pewien sposób wpisuje się w niedzielny komentarz. Indeks dużych spółek po nieudanej próbie przełamania z marszu sierpniowego dna zaczął budować wzrostowe odreagowanie. Poziomy, które chwilowo powstrzymują dalszy wzrost to strefa 2037 – 2044. Bycza opcja powróci do gry po zdobyciu i utrzymaniu wartości 2044 pkt. WIG20 zdaje się jednak mówić, że kupujący dosyć ostrożnie badają grunt pod ewentualną zwyżkę. Może o tym świadczyć ostatnia godzina wtorkowego handlu, która pozostawiła słabe wrażenie. Inwestorzy mają szansę zakończyć te lokalne spadki w okolicach 2023 i spróbować kolejnego podejścia w górę.

Patrząc na ten sam obraz z innej perspektywy widzimy, że indeks i kontrakty terminowe próbują wrócić do dolnego ramienia trójkąta obecnie zlokalizowanego w strefie 2049 – 2051. Mamy już nawet ukształtowaną trójfalową korektę wzrostową. Teraz, brak zatrzymania tendencji zniżkowej w okolicach 2023, a przede wszystkim brak zdobycia poziomu 2044, może przerodzić się w kolejną falę zejścia, która w bardziej zdecydowany sposób przełamie wsparcie 2000 punktów. Punktem zaczepienia dla grających na zniżkę może być już spadek poniżej wzrostowej linii trendu dla notowań z ostatnich dwóch dni. Przebiega ona na wysokości 2018 – 2014 punktów. Trzeba jednak zaznaczyć, że bardziej czytelny sygnał to trwałe pokonanie dołka i 2000 pkt.

Notowaniom mogą towarzyszyć kilku-punktowe naruszenia wskazanych poziomów i warto to uwzględnić w swojej strategii. Pomoże to uniknąć większych strat z racji miejsca, w którym znajduje się rynek. Zdobycie 2044 zwiększy szanse byków, ale nie da pewności utrzymania tendencji wzrostowej, jeżeli nie zdołamy wrócić w zakres trójkąta.