Ostatnie tygodnie notowań kontraktów terminowych i samego indeksu WIG20 wypadły bardzo dobrze. Warszawski parkiet jest silniejszy od indeksów amerykańskich.
Takie zachowanie może być wstępem do walki o wyższe poziomy wartości WIG20 i FW20. Inwestorzy dostrzegają, że akcje polskich spółek nie są jeszcze zbyt drogie.
Nawet ostatnie zawirowania związane z aferą wokół KNF nie zaszkodziły polskiemu rynkowi finansowemu. Zasadniczo nie mogły zaszkodzić, skoro organ nadzoru pracuje nad rozwiązaniami ratowania spółek będących w trudnej sytuacji finansowej. To jest bardzo ważny interes inwestujących w giełdowe akcje. Szkoda tylko, że takie działania nie są bardziej przejrzyste.
Wracając do wykresu FW20, analiza techniczna daje lekką przewagę kupującym. Nie ma jeszcze co prawda jednoznacznych rozstrzygnięć w zakresie dalszego kierunku ruchu indeksu największych polskich spółek. Byki czeka batalia w dwóch istotnych punktach. Wsparciem może być zbliżający się okres rajdu świętego Mikołaja. Nadal problemy sprawa natomiast kondycja giełd amerykańskich. Mają one wyraźne kłopoty z podniesieniem się po ostatniej wyprzedaży.
Kontrakty FW20 będą rosły, jeśli przebiją opory na 2264 i 2296
Kupujący muszą powalczyć o zamknięcie luki bessy w strefie 2254 – 2264. Jest to pierwsza strefa oporu dla dalszej zwyżki. Z przebiegu notowań wynika, że wzmacnia ją również połowa długiej czarnej godzinowej świecy na wysokości 2241. Drugim ważnym poziomem, gdzie podaż stawi opór, jest lokalny szczyt na 2296. Jeżeli popyt będzie tak mocny, że przebije w górę obydwa zakresy cenowe, wówczas zasadne stanie się oczekiwanie zwyżki nawet ponownie w okolice 2382 punktów. Wstępny sygnał kupna padnie wraz z wybiciem kontraktów terminowych na WIG20 powyżej 2244.
Wykres wskazuje, że taka sytuacja powinna dodać kontraktom szybkości. Luka w przedziale 2254 – 2264 może być wzięta z marszu. Potwierdzeniem mocnego zachowania WIG20 będzie również atak na 2296. Jego przebicie także powinno przyczynić się do przyspieszenia aprecjacji kontraktów terminowych i indeksu największych spółek. Jeśli dokładniej wpatrzymy się w wykresy poszczególnych interwałów czasowych, na godzinówce i wykresie dziennym widać możliwość wyrysowania odwróconej głowy z ramionami. Natomiast wybicie powyżej 2296 pkt na wykresie tygodniowym może być równoznaczne z przełamaniem bariery, która już trzy razy powstrzymała wzrosty na warszawskim parkiecie.
Dalsza słabość giełd za oceanem wywoła spadki
Posiadacze krótkich pozycji na kontraktach terminowych liczą, że słaba sytuacja na Wall Street nie pozwoli GPW na znaczący odjazd w górę. Obecnie trwa płaska korekta ostatniego podejścia i należy się spodziewać, że zostanie ona przedłużona. Podaż może upatrywać swoich szans również w dwóch miejscach. Spadek kontraktów poniżej 2213 będzie wstępnym sygnałem sprzedaży. W tym przypadku jednak warto mieć się na baczności. Faktycznie może być to tylko element kończący układu korekcyjnego, który w okolicach 2200 punktów ma szansę zmienić kierunek na wzrostowy. Bardziej perspektywiczne powinno być przełamanie wsparcia na poziomie 2189. Utrata tego poziomu zasugeruje kolejny test luki hossy 2141 – 2173.
Najpierw akcja niedźwiedzi, potem reakcja byków
Cały zakres cenowy kontraktów na poziomie 2150 – 2300 stanowi ważną strefę, gdzie zdecyduje się dalszy kierunek ruchu dla WIG20 i FW20.
Obydwie strony rynku mają wyraźny problem z odpowiednim naciągnięciem sprężyny i zbudowaniem większego
LOP-u. O ile pierwsza połowa upływającego tygodnia wiązała się z angażowaniem nowych pozycji do walki. O tyle końcówka rozczarowała. Większość nowego kapitału wycofała się i LOP znów spadał. W mojej ocenie początek nadchodzącego tygodnia upłynie jeszcze w lekko korekcyjnej atmosferze. Później byki powinny podjąć próbę kontynuacji wzrostów. O tym czy tak się stanie, rozstrzygną zaprezentowane wyżej poziomy cenowe.
Zapraszam do polubienia strony Pokonaj Rynek! na Facebooku. Mamy tam coraz więcej dyskusji na temat kontraktów i akcji, za co dziękuję dyskutantom i zachęcam innych do dzielenia się swoimi opiniami.