Dzisiaj na posiedzeniu FOMC zapadnie decyzja, która budzi spore emocje rynków finansowych. Początkowe przewidywania o pierwszej podwyżce stóp procentowych w USA zmieniły się wraz z decyzją Chin o dewaluacji swojej waluty. Od tego momentu większość komentatorów skłania się do tego, że koszt pieniądza zostanie zachowany na niezmienionym poziomie. Jak w tym kontekście może się zachowywać S&P500? Abstrahując od samej decyzji, wykresy wskazują kilka możliwości.

Obecnie rynek koryguje mocne zejście z sierpnia. Korekta w górę może być kontynuowana do poziomów 2020 – 2030, a nawet 2068 pkt. Przełamanie w cenach zamknięcia 2068 powinno być znakiem korekcyjnego charakteru spadku. Wówczas pojawiłyby się dwie możliwości. Zapoczątkowanie nowego ruchu wzrostowego, którego celem mogłyby być dotychczasowe szczyty indeksu lub kontynuowanie korekty spadkowej w ramach rozbudowywania płaskiego układu.

Wsparciem dla kupujących w skali dziennej jest poziom 1988. W obliczu dzisiejszej decyzji emocjonalny handel w trakcie sesji może prowadzić do naruszeń wskazanego poziomu. Jednak zamknięcie rynku poniżej będzie sygnałem słabości. Pamiętać należy tylko o tym, że historia ostatnich posiedzeń wskazuje, iż prawdziwe oblicze rynku poznajemy dopiero następnego dnia po decyzji. Z tych względów poważnym zagrożeniem dla byków będzie dopiero przełamanie linii trendu ostatniej tendencji wzrostowej przebiegającej na poziomie 1960 – 1965. Wówczas amerykańską giełdę może czekać powrót do minimów i ukształtowanie impulsowej fali spadkowej. Dodatkowo, jeśli spojrzymy na szerszy obraz rynku, dostrzeżemy rysującą się głowę z ramionami. Jej skuteczna realizacja zdecydowanie pogorszy sytuację techniczną S&P500. Spadek indeksu mógłby sięgnąć do wartości około 1600 punktów.

W skali krótkoterminowej wsparcie dla wzrostów zlokalizowane jest na poziomie 1986 pkt. Jego pokonanie w dół, zwłaszcza po dalszym wzroście z początku sesji, może sprowadzić indeks do 1978, a nawet w okolice 1962 pkt. Koresponduje to dobrze z wskazaną wcześniej linią trendu wzrostowego.

Reasumując, możemy mieć do czynienia ze swoistym sprzężeniem zwrotnym. Większość oczekuje pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Giełdy teoretycznie powinny pozytywnie odebrać taką sytuację. Jednak może to spowodować osłabienie się dolara i tym samym osłabić skutek działań Chin. Sytuacja na tamtejszym rynku nadal jest daleka od spokojnej. Dziś indeks w Szanghaju zamiast kontynuować wczorajszy wzrost, w końcówce notowań oddał sporą jego część. W ten sposób możemy wrócić do punktu wyjścia i spotęgowania się chińskich obaw, które odbiją się również na zachodnich indeksach.