Po odbiciu się z poziomu minimów na 27,13 złotych, akcje PZU przebiły się przez przyśpieszoną linię trendu spadkowego. To pierwsza „jaskółka” odwrócenia trendu na wykresie ubezpieczyciela. Warto wspomnieć, że w grudniu pisałem o wsparciu zlokalizowanym w przedziale 28,10 – 23,70. Przed inwestorami, którzy zakupili papiery spółki, otwiera się szansa zarobienia na giełdzie kilku złotych. Wygląda na to, że poziom 31,40 PLN jest realny do osiągnięcia. Analiza techniczna mówi, że może być z tego nawet większe odbicie.
Celem wzrostowego podejścia powinien być zakres 30,70 – 31,40. Tam przebiegają dołki fali zakończonej w styczniu i szczyty ostatniej lokalnej korekty. Linie obrony dla kupujących znajdują się na wysokości 28,95 i 28,15. Kurs ma szansę utrzymać dynamikę ruchu wzrostowego, może nawet przyśpieszyć po dzisiejszym przełamaniu 29,48, gdzie mamy kolejny naturalny punkt wsparcia. Wybicie z tego poziomu zmienności daje potencjał wzrostu o około 2 złote, do poziomów widzianych tuż przed Brexit’em.
To jednak może być dopiero początek. Jeżeli przyjrzymy się wykresowi PZU w dłuższym terminie, widać na nim impuls spadkowy składający się z pięciu fal. Teraz czas na korektę, która może sięgnąć nawet 36,66 złotych za akcję. Dodatkowo można to uzasadnić techniką. Ostatni ruch spadkowy poprowadzony od marca da się objąć w zawężające się ramy klina spadkowego. Nie jest on dobrze widoczny na wykresie, stąd teoria jest trochę naciągana, ale wszyscy którzy wiedzą jak inwestować na giełdzie, wiedzą też, że mało wyraźne formacje często się sprawdzają.
Niedźwiedzie są w gorszej sytuacji. Walczyć mogą właśnie teraz na poziomach 29,48 i 28,95. Odwrót i zdecydowane przełamanie 28,15 może pokrzyżować, a bardziej tylko odłożyć w czasie scenariusz wzrostowy. Kluczowe dla dalszego układu na akcjach PZU będzie miejsce położone wyżej tj. na poziomie 30,70. Jego utrata przez sprzedających w cenach zamknięcia na skali dziennej uprawdopodobni zdecydowanie wyższy zasięg fali wzrostowej.
Zapraszam wszystkich do dyskusji i obserwowania profilu Pokonaj Rynek! na Twitterze.
Ktoś się przeliczył z oczekiwaniami? 🙂